czwartek, 1 grudnia 2016

Malarz - Ari !

 
                                                                     Autor : Nieznany 

Imię: Ari
Płeć: suczka
Głos: Katy Perry - Roar
Wiek: 2 - 3 lata
Stanowisko: malarz
Charakter: Kreatywna, odpowiedzialna suczka. Wierzy w miłość. Lubi romantyczne seriale/filmy. Czasami jest wredna, walczy o przyjaźń, miłość Zawsze marzyła, by mieć za partnera kreatywnego i godnego zaufania psa. Nigdy nie zdradza powierzonych jej sekretów. Dla niej najważniejsze jest bezpieczeństwo przyjaciół i wszystkich, których kocha, lubi. Nie jest natrętna i umie ukrywać swoje uczucia. Jest śmiała i odważna. Dba o każdego, nawet o kogoś, kogo nienawidzi. Suczka wprost idealna dla kreatywnych psów. Rysowanie wychodzi jej idealnie. Jest cierpliwa. Szybkością wręcz... Chwali. Jest strasznie, strasznie, strasznie szybka! Uważa, że miłość trzeba pielęgnować jak rośliny. Walka wychodzi jej idealnie. To jej druga pasja.
Rasa: owczarek niemiecki
Kontakty:

  • Rodzina : Ojciec - Dorro. Matka - Czika. Pradziad - Ost . Prababcia - Praga
  • Potomstwo : brak... Niestety. 
  • Partner/ka : Niestety narazie nikt za nią nie szaleje... 
  • Zauroczenie : Jest zauroczona w trzech psach, ale do jednego bije wielkim uczuciem... 
Historia:
- Żyła?! - nie rozumiałam.- Jak żyła? Ski żyje, moja siostra żyje!
- Niestety nie... Ski... Oni ją zabili... Ludzie... - mruknął mój przyjaciel, Dash.
- Dash, tu żartujesz, to jeden z twoich bezsensownych żartów, błagam, niech to będzie żart! - wrzasnęłam zdezorientowana.
- Widzialem jak umiera... - usiadł ukazując swoją bezsilność. Moja siostra nie żyła... Umarła, nigdy więcej nie zabójcze Ski...
- Nie możliwe... - jęknęłam załamana i usiadłam obok Dasha.
- Niestety... Musimy uciekać... Ludzie są na tym terenie... Złapią nas... - szepnął przerażony Dash.
- Ja... Uciekam z tobą! - oznajmiłam a na pysku psa pojawiło się zmieszanie.
- TYLKO... Ja uciekam razem z moją suczką, Kili... - unikał mojego wzroku.
- A więc zostawiasz mnie...? - wyjąkałam a on ze skruchą pokiwał głową.
- Ja... Ja... Ja mam własną grupę... - zaczął grzebać łapą w ziemi. - Nazywa się 'King Dogs'...
- Opiekuj się swoją paczką o mnie zapomnij, taka jest twoja zasada?!- warknęłam.
- Jestem ich szefem... Muszę bronić swoich, zrozum to, Akri...
- Byłeś moim najleprzym przyjacielem!!! - warknęłam. Myliłam się co do niego.
- Wiem ale... Muszę bronić swoich! - oznajmił poważnie.
- Udajesz kogoś, kim nie jesteś i nigdy nie będziesz! - krzyknęłam i dobiegłam. W moich oczach była złość. Pierwszy raz ktoś tak mi złamał serce! Tak mocno! Zrobił to, nawet się tym nie przejmując!
- Ciekawe jak sobie poradzisz sam z tą grupą! - wycedziłam przez zacisnięte kły. Kiedyś, gdy zaatakowały go dwie wiewiorki to ja go uratowałam a on ukrył się za drzewem. To był zwykły tchórz, wiedziałam o tym, Ari, pomyślałam. Ignorowałaś to, wściekłam się dodatkowo.
Właściciel : Wolfix/howrse, rvun8/doggy game

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz