sobota, 3 grudnia 2016

Od Ashton'a C.D Anabellle

N- Serio!? No to ekstra! -z radości aż wyskoczyłem w powietrze zmywając tym sam wrażenie, że mógłbym być szefem groźnej mafii.
Cieszyło mnie, że suczka przyjęła mnie do stada ale szczerze mówiąc nie miała wielkiego wyboru, bo i tak bym tu został. Podobało mi się też to, że wydawała się być zainteresowana tym czego dokonałem. Ale na razie nie chciałem o tym wspominać. Byłem głodny.
- Macie może jakieś niedogotowane resztki z obiadu? -spytałem choć w duchu miałem nadzieję, że będą mieli coś lepszego.
No i coś do popicia. Na przykład wódżitsu.
- A na co konkretnie miał byś ochotę? -dopytywała się z szerokim uśmiechem i lekkim podekscytowanie w oczach.
- Może zjadłbym jakiegoś członka waszego stada ale.... Aktualnie jestem na diecie bez psiej. Co mi zaproponujesz mój Amaro? -spytałem teatralnym głosem.

Anabelle?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz