Westchnęłam ciężko. Musiałam to przemyśleć.
Jeżeli zostanę z nim, koniec końców po raz pierwszy od miesięcy nawiążę jakąś znajomość. Było to dla mnie już dawno wyobcowane uczucie. Jeżeli natomiast odejdę, nic się nie zmieni. Będzie tak, jak zawsze, rutyna i żadnych przygód, które niegdyś kochałam.
- No dobrze, zostanę. - kąciki moich ust uniosły się w niewidocznym uśmiechu.
- Jest! - ucieszył się basior, a jego ogon tak mocno wywijał na wszystkie strony, że aż nie było go widać. Bardzo mnie to rozbawiło.
- To gdzie idziemy? - zapytałam, rozglądając się. - Nie za bardzo wiem, gdzie jesteśmy....
Ashtoneł?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz