czwartek, 1 grudnia 2016

Od Ashton'a C.D Lessie

Najzwyczajniej w świecie sobie szedłem. Naprawdę. Nic nikomu nie zrobiłem, nie odezwałam się ani słowem. Stawiałem po prostu łapę za łapą po twardej, zbitej ziemi a mimo, to i tak ktoś postanowił wymierzyć mi za to karę. Nim w ogóle zarejestrowałem jakiś ruch albo odgłos już leżałem plackiem na ziemii. Wstałem migiem by zobaczyć kto jest sprawcą tego zdarzenia. Ujrzałem rozciągniętą na śniegu suczkę. Do jej długiego, jasnego futra poprzyczepiały się pojedyncze płatki śniegu, sprawiając, że w słońcu błyszczało one jakby posypane brokatem.
- Wybacz -jęknęła stając na nogi.
Szybkim ruchem potrząsnęła grzbietem by pozbyć się z sierści zanieczyszczeń.
- Wybaczam. Już myślałem, że ktoś się na mnie celowo rzucił -przyznałem grzebiąc łapą w kupce śniegu.
- A ja myślałam, że walnęłam o drzewo -mruknęła bacznie mi się przyglądając.
- Oh. Czyli jestem podobny do zeschłego konara? -zaśmiałem się dalej grzebiąc w śniegu.
- Ej! -skuczka odskoczyła krok do tyłu gdy przypadkiem uderzyłem w stertę z taką siłą, że grudki białej, zimnej masy wyskoczyły w powietrze.
- Daj spokój to tylko śnieg. -mówiąc to sypnąłem w jej stronę śniegiem.
Tym razem specjalnie.
- Jestem Ash a ty?

Lessie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz