- Coś ty w takim złym humorze, co? - mruknęłam pod nosem, po czym ponownie spróbowałam wstać. Upadłam, ale nie poddawałam się. Z czasem, ale z pewnością, przesunęłam się o... Kilka metrów. Piorun jedynie siedział z boku i przyglądał się moim staraniom, ale, mnie nie interesowała publiczność. Nadal było mi bardzo zimno, kończyn prawie nie czułam, ale nie jest to jakieś ważne, ważne, że mogę się poruszać. Znaczy, trochę poruszać. No, wiadomo o co chodzi.
- Mówiłem, żebyś poczekała, aż przejdzie odmarznięcie. - powiedział spokojnie Piorun, kiedy upadłam któryś raz z rzędu.
- Nie, dziękuje. - mruknęłam, a ten tylko prychnął, zirytowany moją głupotą.
Piorun? Brak weny XD
- Mówiłem, żebyś poczekała, aż przejdzie odmarznięcie. - powiedział spokojnie Piorun, kiedy upadłam któryś raz z rzędu.
- Nie, dziękuje. - mruknęłam, a ten tylko prychnął, zirytowany moją głupotą.
Piorun? Brak weny XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz