środa, 30 listopada 2016

Od Pioruna do Seven

Wczesnym rankiem, kiedy słońce nie zagościło jeszcze na horyzoncie wyszedłem na polowanie. Przechodziłem akurat obok spokojnie płynącej rzeki, kiedy zobaczyłem w niej psa. Spojrzałem ze zdziwieniem w stronę szczęśliwego psa.
- Dołączysz? - uśmiechnął się.
- Egh... Nie dzięki. - mruknąłem. - A tobie to nie za ciepło jak na tę porę roku. - zapytałem sarkastycznie.
- Woda jest fajna. - ponownie na jego pysku zagościł uśmiech.
Płynął tempem mojego chodu, w końcu zatrzymał się i wyszedł z rzeki. Stanął obok mnie i wytrzepał futro instynktownie odskoczyłem i warknąłem.
- Powaliło cię? - warknąłem.
- To tylko woda. Seven. - powiedział radośnie.
- Piorun. - mruknąłem niechętnie. - Co żeś taki szczęśliwy? - zapytałem półgłosem idąc dalej.


Seven??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz